13 dni do stracenia...

Zaczynam nietypowo, bez ważniejszego punktu zaczepienia mojej amerykańskiej "przygody". Wiza jest, bilet jest, walizka, wszystkie potrzebne dokumenty są...
gorzej z moim entuzjazmem i nastawieniem...
Znalazłam się w punkcie wycofania, rezygnacji... Decyzje jednak podjęłam... najważniejsza podobno konsekwencja, także zaczynam odliczanie:
13dni do "american dream"....





1 komentarz:

  1. czyli zaczynasz pisac w momencie kiedy juz wybralas rodzinke itd?:)) napisz coś o nich;) pozdrawiaaam!

    OdpowiedzUsuń